W cyklu drewnianych paneli wykonanych techniką intarsji motywy roślinne splatają się z wizerunkami ludzkich ciał, queerowych, wielopostaciowych wspólnot, zbieraczek nasion i tajemniczych rytuałów. W pracach tych artystka podjęła i squeerowała tradycje biomorfizmu, czyli historię modelowania organizacji społecznych na wzór form organicznych i procesów organizmów żywych.

Plamiste tworzywo użyte w intarsji to czeczota stosowana powszechnie do dekoracji mebli. W świecie przyrody czeczota rozwija się jako narośl w wyniku obrzęku pnia zaatakowanego wirusami, grzybami, dotkniętego uszkodzeniem lub wadą genetyczną. Przy zranieniu pnia uaktywniają się tkanki zabliźniające, które stopniowo poszerzają słoje, tworząc wybrzuszenia i pożądane w intarsji zmiany w układzie włókien drewna. Zakodowane we wzorach czeczoty ślady roślinnej choroby i samoregeneracji zostają uwolnione z uprzednich funkcji dekoracyjnych. Teraz ich właściwości wzmacniają przedstawienia nienormatywnych światów, rozsadzając społeczne podziały na „zdrowe”/„naturalne” „nienaturalne”/„patologiczne”.

Intarsje powstały w wyniku długotrwałej, rękodzielniczej pracy artystki. W procesie tym wybrzmiewają na nowo i przemieniają się jej osobiste doświadczenia związane z warsztatem stolarskim rodziców i dorastaniem na polskiej wsi.

Idąc za zaproszeniem do pracy wyobraźni, queerowe społeczności stają się potencjalnymi sojuszniczkami świata roślin, kiedy eksperymentują z poszerzaniem wrażliwości także na poziomie międzygatunkowym. Na styku ludzkich i botanicznych ciał, Liliana Zeic, odkrywa pole do regeneracji i zakorzenienia nowych opowieści o odporności, współistnieniu i przetrwaniu w zdegradowanym środowisku.

(Joanna Sokołowska, z tekstu do wystawy „Włóżmy w ziemię wilgotne ziarenko lnu”, lokal 30, Warszawa)